Mało jest okazji do wspólnych rodzinnych zdjęć, takich na których jest się w pełnym składzie. Dlatego w naszym domowym albumie najwięcej jest zdjęć Blani z mamą, albo Blani z tatą. Ktoś w końcu musi robić zdjęcie. I to jest właśnie powód dla którego przygarnęłam amerykańską tradycję rodzinnych sesji świątecznych.
Niektórzy wybierają się na takie do fotografów. Mi szkoda czasu i pieniędzy. Poza tym, uważam, że na efekty jakich oczekuję, domowa atmosfera jest najlepsza. Zdjęcia nie muszą być w końcu wymuskane w każdym calu, ale mają być miłą i w miarę możliwości estetyczną pamiątką. Jak taką uzyskać?
Zainwestuj w domowe mini studio, albo dobrze kombinuj…
Niestety. Dobre zdjęcia nie wyjdą jak zza twojego ramienia będzie wystawać fragment półki z dziecięcymi książeczkami, a błękitne ubranko dziecka będzie „gryzło” się z czerwoną ścianą. U mnie nie ma szans na wygospodarowanie kawałka wolnej ściany, bo mieszkanie jest za małe, albo zbyt zagracone. 😀 Dlatego kupiłam nam tło fotograficzne i statywy do tła. Można takie kupić w sieci za 140-200 zł. Mam też statyw do aparatu (koszt 60-90 zł), który przy takich kameralnych mini sesjach jest niezbędny. Wiem jednak, że wiele mieszkań jest urządzonych bardziej minimalistycznie. Jeśli masz w domu wolną ścianę (najlepiej białą, bo nie odbija zafałszowanego światła), to wystarczy choinka i jedziecie z tematem. Aparat też można w końcu ustawić na krześle ze stertą książek.
Dobierz rekwizyty i scenografię
Wcale nie musisz mieć w domu wiklinowego wózka, retro jeździka, czy drewnianych sanek w stylu vintage, żeby sesja wyszła fajnie. Dobierz różne akcesoria świąteczne, które masz w domu. Może piekliście piernikowy domek, albo choinkę, tak jak my – będą idealne do zdjęć. Wszystkie stroiki, ozdóbki, światełka są na wagę złota. Te ostatnie dodadzą zdjęciu klimatu i pięknie je doświetlą, nawet w pochmurny dzień. Uwaga tylko, żeby nie przesadzić z kolorami. Wystarczy jeden, góra dwa silniejsze kolory. Inaczej, wyjdzie pstrokacizna. A na zdjęciu wszystko jest wyolbrzymione. Scenografia powinna być dobrana z naturalnych materiałów. Drewno, metal, szkło, wiklina, lniany obrus wyjdą o wiele lepiej niż plastik. Ważne są też rekwizyty. Zwłaszcza dla dzieci. Blanka w tym roku, tak jak w zeszłym karmiła nas pierniczkami.Wy też coś róbcie na zdjęciach. Będą fajniejsze.
No trzeba się odpicować…
Niestety. Na zdjęciach delikatny make-up wygląda jakby go nie było. Mocniejszy będzie lepszy. Doda twarzy wyrazistości, trójwymiarowości. Buzia umalowana będzie szczuplejsza i młodsza. Podobnie z ojcem rodziny. 😀 Jak się golił wczoraj wieczorem, to na fotkach wyjdzie, jakby był po zakrapianej nocce… Najlepiej zrobić taką próbę generalną przed świętami. Ubrać się w stroje przygotowane na święta. Ja mam taką zasadę, że co nie podołam fotograficznie, to „dowyglądam”. A jak nie „dowyglądam”, to chociaż sobie dobry filtr na zdjęcie narzucę. 😀
Obrabiaj, kadruj…
No właśnie. Doszliśmy do tego mega ważnego punktu. Zwłaszcza, jak się nie jest profesjonalistą. Warto poznać podstawową obróbkę w programach graficznych. Ja z tych darmowych, wciąż polecam PhotoScape i Ipiccy. Można rozjaśnić zdjęcia (co niesłychanie przydaje się przy zimowej, polskiej pogodzie), można poprawić głębię kolorów, balans bieli, wykadrować, wyrównać poziom. Wszystko za pomocą paru kliknięć.
Dobre światło
Najlepiej będzie, jeśli swoje zdjęcia zrobicie w świetle dziennym. Wtedy wychodzą najpiękniejsze i najbardziej naturalne. W pochmurne, zimowe polskie dni, niezbędne będą też wszelkie światełka, które kupicie teraz dosłownie wszędzie. Lepiej jednak wybrać te na transparentnym kabelku. Jeśli macie wystarczająco dużo miejsca, możecie zawiesić je na tle, sami ustawić się dość blisko aparatu, a światełka rozmyją się w klimatyczne świetlne kropeczki. To taki typowy trik fotograficzny na święta. Nasz pokój jest niestety zbyt krótki.
Jeśli nie wyrobicie się ze zdjęciami za dnia, o co nie trudno w tym czasie, gdy ciemno robi się po 15… To nie wszystko stracone. Całkiem niezłe, może nie do końca profesjonalne, ale nadal klimatyczne fotki wyjdą przy świetle sztucznym. Ale tym odbitym. Niech nie świeci na Was prosto światło z żyrandola. Wybierzcie raczej lampę stojącą skierowaną bezpośrednio w sufit. Światło odbite będzie ok. Poza tym światło z lampek choinkowych też ma swój klimat i nie sprawi, że fotka wyjdzie „tanio”. 😀
Minimalizm
Im mniej kolorów na zdjęciu tym lepiej. Jak macie czerwone stroje, to lepiej postawić na neutralne kolory tła. Jeśli w tle są różne barwy, sami ubierzcie się np. na biało. Minimalistyczne zdjęcia są bardziej klimatyczne. Ostatnio przeczytałam o tym w książce Kasi Tusk – „Make photography easier”, że właśnie za to lubimy czarno białe fotografie. Nic nie odciąga naszej uwagi od tematu fotografii, nie rozprasza. Gdy barw i dodatków będzie za dużo, nie uzyskacie kameralnego klimatu, jaki w sesjach rodzinnych jest ważny.
Przydać może się Wam też ten wpis:
Jak robić lepsze zdjęcia dzieciom? Bez profesjonalnego sprzętu i wyjątkowych umiejętności.
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz tutaj swój ślad, dasz się poznać. Możesz zostawić komentarz, na większość staram się odpowiadać i zaglądać do każdego komentującego, jeśli też ma swoje miejsce w sieci. Super, jeśli polubisz bloga na Facebooku, czy udostępnisz post swoim znajomym. Każdy wyraz uznania jest dla mnie niezwykle istotny!